Dogtrekking

EN

Dogtrekking jest niczym innym, jak wędrowaniem z psem. Różni się od ogólnie pojętej turystyki tym, że pies jest do nas przypięty za pomocą specjalnie skonstruowanej linki. Musi mieć ona amortyzator pochłaniający energię podczas szarpnięcia. Zdarzyć się bowiem może, że pies nagle przyspieszy, albo my będziemy musieli raptownie zatrzymać się. W takiej sytuacji, w przypadku braku amortyzatora, zostaje poważnie obciążony nasz kręgosłup w części lędźwiowej, jak i cały układ stawowo kostny psa. Obciążenia takie mogą doprowadzić do poważnych urazów, już na początku dyskwalifikując psa do długotrwałego wysiłku, czyli kończąc całą przygodę zanim ona zacznie się na dobre. Dlatego też sprzęt odgrywa niebagatelną rolę. Poza linką niezbędną rzeczą jest uprząż (szelki), którą pies nosi na sobie podczas wędrówki. Musi być ona dopasowana do wymiarów psa. Zbyt duża zsuwa się na boki psa powodując niekorzystny ucisk na stawy. Za mała będzie dusiła psa podczas naprężenia, a więc poza samym dyskomfortem wpłynie na jego oddech podczas wysiłku. Zawsze więc przed zamawianiem należy dokładnie wymierzyć psa. Miejsca pomiarów producenci i dystrybutorzy przedstawiają na swoich stronach. Pas, który zakłada człowiek może być nawet alpinistyczny, ale lepiej kupić specjalnie przystosowany. Jest on lżejszy i wygodniejszy podczas długich, nierzadko wielodniowych wędrówek. Gdy już naprawdę zdecydujemy się na dogtrekking, czyli spędzanie wolnego czasu z naszym psem, powinniśmy zastanowić się czy chcemy robić to rekreacyjnie, czy czysto sportowo. W Polsce zawody w tej, należącej do ekstremalnych, dyscyplinie rozgrywane są na dystansie 50. kilometrów, gdzie zawodnicy pokonują trasę w siedem,do piętnastu godzin. I pomimo, że u nas wszystko dzieje się raczej na płaskim terenie i tak nie wszyscy dochodzą do mety. Trzeba uprzytomnimy sobie, że start może być o północy, a po drodze musimy odnaleźć i zaliczyć kilkanaście punktów, walcząc z sennością i zmęczeniem, a nierzadko i z przeciwnościami natury. Najważniejsze jest jednak zdrowie psa. Cały czas należy go obserwować. W razie jego zmęczenia, czy gorszej dyspozycji ambicje powinno się schować i przerwać rajd. Na zachodzie, czy chociażby w Czechach, ten ekstremalny, wytrzymałościowy sport rozgrywany jest na ogół na dystansie ponad 100. kilometrów z limitem czasu przejścia. Teren jest często górski,co jeszcze bardziej utrudnia marsz. Każdy uczestnik jest zdany sam na siebie. Czyha na niego wiele niebezpieczeństw związanych zarówno z terenem, własnymi słabościami, jak i często z dziką zwierzyną. Tak więc każdy musi przed startem podpisać dokument, że idzie na własną odpowiedzialność. Dogtrekking jest sportem outdoorowym, w którym zależności człowieka i psa w często skrajnych warunkach służą ich wzajemnym zbliżeniom. Jest jeszcze inny dogtrekking. Nie sportowy. Jako sposób życia i spędzania wolnego czasu z psem. Akcesoria są te same co w rajdach ekstremalnych na orientację ( pas, linka z amortyzatorem, uprząż ). Tu nie ma współzawodnictwa, ale też można przeżywać sytuację na granicy możliwości. Większość z was będzie prawdopodobnie chodziła w łatwym technicznie terenie. Wielogodzinna wycieczka do lasu spiętych ze sobą partnerów, wspólny posiłek, wspólne pokonywanie drogi, przeżywanie otaczającej przyrody niesamowicie łączy nie tylko wtedy w lesie. To przechodzi na następne dni. Troska o tego mniejszego, pamiętanie o jego jedzeniu, misce, butelce wody na drogę tworzy więź. On odwzajemni ci to w całkiem niespodziewanym momencie. Oprócz sobotnich czy sobotnio-niedzielnych wycieczek można zaplanować wyprawy w trudniejszy teren. Góry. Samotna wędrówka z psem przez wiele dni bez schodzenia w dół do ” cywilizacji “, z plecakiem ważącym często ponad 30. kilogramów w którym jest wszystko, bo i dom, sypialnia, kuchnia, spiżarnia, garderoba i każdy przemyślany ale niezbędny przedmiot, a nade wszystko woda. Tu ocieramy się czasami o własne granice. Tu musimy zdawać sobie sprawę, że możemy często liczyć tylko na siebie samych. Trzeba zdawać sobie sprawę, że mogą być takie momenty, w których nie będziemy mogli wezwać pomocy. I przez wzgląd na naszego partnera, który jest całkowicie zależny od nas trzeba panować nad ambicjami. Ciężka praca psa pokonującego trudny teren, ciągnącego człowieka i nierzadko kilkadziesiąt kilogramów na jego plecach musi być bez przerwy kontrolowana, a w razie widocznego zmęczenia przerwana wystarczająco długim odpoczynkiem. Psy chodzące w trudnym terenie skalistym powinny mieć specjalne buty. Kilkugodzinny marsz po piargach, albo ostrych skałach może doprowadzić do pęknięć poduszeczek. Rany w tych miejscach są trudno gojące się i szczególnie uciążliwe dla psa. Przy niższych temperaturach i silnym wietrze psy o krótkim włosiu powinny mieć lekki kombinezon. To nie znaczy, że pies musi w nim pokonywać całą drogę, ale podczas postojów powinna być możliwość zabezpieczenia psa przed wychłodzeniem. Tak więc dogtrekking uprawiany indywidualnie może także dostarczyć dużo wrażeń. Trzeba jednak zawsze pamiętać o psie. O ile w rajdach dogtrekkingowych nad zdrowiem psów czuwają także sędziowie i w razie oznak zmęczenia wycofują go z konkurencji, o tyle w naszych samotnych wyprawach musimy wykazać maksimum odpowiedzialności i znajomości wszystkich reakcji naszego partnera.